sobota, 3 listopada 2012

Skarb.





Nie wiem skąd przyszedłem
mój czas dzieje się tu gdzie jestem
nie wiem gdzie dziać się będzie
posiadam cel i sens
niepewność przyszłości lekko przeraża mnie
a jednak skoro bez miłości dotarłem do dziś gdzie kocham i jestem kochany
to po cóż moje obawy?

Za oknem nowa starzejąca się już jesień
wysyłając pamięć do roku poprzedniego
jeszcze bardziej doceniam to co mam dziś
mój świat to jej świat moje ramiona to jej spokój i oparcie

Wiem że gdziekolwiek ona tam jest mój dom
moim sensem jest miłość i troska o nią
a wszystko to oparte na wzajemnej miłości

Marzyłem kiedyś o skarbie
rysował się on tak: wielka skrzynia pełna złota diamentów i pereł
piękna, kojąca, bezcenna
dająca spokój i niezależność, dobro i szczęście
podnosząca moją wartość, burząca ograniczenia
moja w całości na wyłączność a ja jej bez granic oddany…

wierzcie mi marzenia się spełniają.

                                                               3 listopada 2012 r.





1 komentarz:

  1. Sztabki złota w porównaniu z Naszym Skarbem są bezwartościowe...

    OdpowiedzUsuń