sobota, 3 listopada 2012

Skarb.





Nie wiem skąd przyszedłem
mój czas dzieje się tu gdzie jestem
nie wiem gdzie dziać się będzie
posiadam cel i sens
niepewność przyszłości lekko przeraża mnie
a jednak skoro bez miłości dotarłem do dziś gdzie kocham i jestem kochany
to po cóż moje obawy?

Za oknem nowa starzejąca się już jesień
wysyłając pamięć do roku poprzedniego
jeszcze bardziej doceniam to co mam dziś
mój świat to jej świat moje ramiona to jej spokój i oparcie

Wiem że gdziekolwiek ona tam jest mój dom
moim sensem jest miłość i troska o nią
a wszystko to oparte na wzajemnej miłości

Marzyłem kiedyś o skarbie
rysował się on tak: wielka skrzynia pełna złota diamentów i pereł
piękna, kojąca, bezcenna
dająca spokój i niezależność, dobro i szczęście
podnosząca moją wartość, burząca ograniczenia
moja w całości na wyłączność a ja jej bez granic oddany…

wierzcie mi marzenia się spełniają.

                                                               3 listopada 2012 r.





Krótkie zamyślenie po Zaduszkach...






Pierwszy i drugi listopada to swego rodzaju sylwester przemijania, gdyż zwłaszcza w te dni wspominamy i podsumowujemy czas od poprzednich świąt i dnia zadusznego, w naszych sercach i pamięci wspominamy zmarłych których już wśród żywych nie obejrzymy, a którzy jeszcze rok temu bądź w latach wcześniejszych wraz z nami odwiedzali cmentarze.

Dla wielu jest to smutny czas, czas rozdrapywania ciągle świeżych ran po tym jak śmierć zazwyczaj nagle, po ludzku za wcześnie amputowała bez znieczulenia od naszego życia czas naszych bliskich, znajomych. Wizyty na cmentarzu to często posypywanie ran solą, a mimo że ból rozłąki jest wielki zarazem towarzyszy im radość i podziękowanie za wspólnie przeżyty czas i nadzieja na nowe lepsze spotkanie w Życiu po tym ziemskim bycie.

Pamiętajmy o tych co odeszli, bo jeśli w jakikolwiek sposób porusza nas śmierć kogoś z rodziny, znajomego czy artysty, znaczy to że człowiek ten stanowił jakąś cząstkę nas, zatem by nie zapomnieć o tym z czego się wywodzimy, by nie utracić tej cząstki pamiętajmy, wspominajmy i módlmy się za nich.

Przemijamy, umieramy...